Gerrit Kempe weterynarz i dyplomowany biolog o kuracjach
- golebie-szarlan
- 22 lis 2014
- 5 minut(y) czytania

Gerrit Kempe
weterynarz i dyplomowany biolog
Obecnie mamy jesień w p ełni, liście spadają z drzew
a nasze gołębie zachowują się stosownie do pory roku.
Ich upierzenie zostało już zmienione względnie jest obec-
nie zmieniane, a pierzenie lotek u większości gołębi, za
wyjątkiem ostatnich lotek, zostało zakończone.
Nie zaciemniane młode gołębie często są pierwszymi
gołębiami, które zakończyły już proces pierzenia. Za
nimi następne w kolejności są lotniki a na końcu gołębie
rozpłodowe wraz z gołębiami młodymi, które były
zaciemniane.
Pierzenie się ptaków, a tym samym również gołębi jest
energicznym procesem. Pewna liczba hodowców po
zakończeniu sezonu lotowego uniemożliwia gołębiom
obloty. Na to składa się wiele przyczyn. Jedni sądzą, że
w trakcie pierzenia gołębie potrzebują spokoju, inni mają
problemy z ptactwem drapieżnym. Niezależnie od tego
osobiście jestem zdania, że gołębie mogą i muszą latać
przez cały rok!
Zdrowie jesienią
W okresie jesiennym u naszych gołębi mogą pojawić
się problemy zdrowotne. Jako przyczyna tego stanu uwa-
żany jest proces pierzenia.
Podobno w trakcie pierzenia dochodzi do zmniejszenia odpor-
ności. Mechanizmy immunologiczne gołębi nie funkcjonują opty-
malnie, wskutek czego stają się bardziej podatne na choroby.
Czy tak rzeczywiście jest, nie wiem. Osobiście skłaniam
się do poglądu, że gołębie podczas procesu pierzenia
muszą pozostać zdrowe bez dodatkowych nakładów a
samo pierzenie nie jest powodem pojawienia się chorób.
Zastanawiające jest, że gołębie rozpłodowe, które
cały rok przebywają w zamknięciu, w okresie jesiennym
mają problemy zdrowotne. Wyjaśnieniem tego może być
to, że gołębie które nie mają wolnego oblotu, wytworzy-
ły niestabilny system immunologiczny. Z tego też powodu
w tej grupie gołębi pojawia się więcej problemów. Hodo-
wanie i nie wypuszczanie gołębi, moim zdaniem, nie
idzie w parze. Gołębie rozpłodowe są potrzebne jedynie
w celu odchowania możliwie dobrego potomstwa. Więk-
szość nich nie jest wypuszczana, gdyż nie jest przyuczo-
na do danego miejsca lub w obawie przed możliwością
ich utraty. Gołębie są stworzone do latania i to jest ich
żywioł. Jeśli im to ograniczymy, możliwe jest, że będzie
to miało negatywne skutki w ich stanie zdrowia. Widać
to również u innych zwierząt, którym ograniczono tą natu-
ralną potrzebę. Dlatego też reprezentuję wcześniej
przedstawiona opinię, że gołębie przez cały rok powin-
ny mieć możliwość latania.
W naszych jesiennych problemach pewną rolę odgry-
wać mogą również inne czynniki. W godzinach przyjęć
miałem hodowców, którzy w skutek tego, że jeden albo
drugi gołąb krzywo leciał, kulał lub miał problem z rów-
nowagą, nie były więcej wypuszczane. Czasami chodzi-
ło tu o gołębie, które nie miały apetytu lub też miały wod-
nisty, zielonkawy kał. Krótko mówiąc chodziło o gołębie
mające symptomy chorobowe nasuwające podejrzenie o
infekcje streptokokami, salmonellą lub coli.
Ciekawe jest to, że w okresie jesiennym wśród gołębi
prawie wcale nie ma przypadków ornitozy. Przypusz-
czalnie w okresie jesiennym hodowcy tolerują o wiele
bardziej przypadki ornitozy w stadzie. Gołębie z widocz-
nymi objawami chorobowymi w okresie jesiennym nie
odgrywają już tak dużej roli w przeciwieństwie do okre-
su lotowego. Wówczas wszystkie problemy kataralne
postrzegane były jako przypadki ornitozy lub jako pro-
blemy z drogami oddechowymi. Z tego też powodu gołę-
bie takie nie mogą zdobywać dobrych wyników. Dla wie-
lu hodowców jest to czas na przeprowadzenie różnego
rodzaju kuracji antybiotykami lub też bez ich pomocy.
Kuracje jesienne
Często pod koniec okresu pierzenia, czyli teraz jesienią,
przez kilka dni lub kilka tygodni podawane są antybioty-
ki. Przeprowadzana jest wówczas „standardowa kura-
cja” przeciwko salmonelozie (paratyfusowi). Tak postę-
pujący hodowcy uważają, że gołębie w trakcie i w sku-
tek pierzenia są bardziej podatne na paratyfus.
Paratyfus wywołują bakterie salmonelli. Są to bakterie
gram-dodatnie, które przypuszczalnie pobierane są
przez zainfekowaną karmę lub wodę.
Bakterie salmonelli mogą być zwalczane antybiotyka-
mi. Na rynku proponowanych jest sporo kuracji antybio-
tykami w celu zapobieżenia paratyfusowi. W większości
kuracje te zawierają dwa rodzaje antybiotyków, często
jest nim Trimethoprim oraz Sulfa.
Wielu hodowców
gołębi jest przekonanych, że po przeprowadzeniu
kuracji, na długi czas będą wolni od infekcji salmonellą. To
nonsens!
Kuracja antybiotykowa nie ma nawet najmniejszego efektu pre-
ferencyjnego i w żadnym wypadku nie daje ochrony na przy-
szłość.
Gdy medykament po kilku dniach wydalony zostanie z
organizmu gołębia, gołąb ma taką samą szansę na infek-
cję salmonellą, jak przed kuracją. Każdej wiosny rozma-
wiam z hodowcami, których gołębie zachorowały na para-
tyfus. Opowiadają mi często, że w listopadzie lub grudniu
przeprowadzili przeciw niej kurację. Kuracja jesienna
przeprowadzane jest przez dłuższy okres czasu. Są okre-
sy wynoszące od 21 do 28 dni. Rozmawiamy tutaj zawsze
jeszcze o klinicznie zdrowych gołębiach. Tego zupełnie nie
pojmuję! Stosowanie antybiotyków u gołębi zainfekowa-
nych paratyfusem (!!!) nie dają żadnej gwarancji, że po
zakończeniu kuracji choroba zupełnie zniknie, niezależnie
od długości trwania kuracji! Do tego dochodzi jeszcze to,
że długie stosowanie antybiotyków daje dobrą szansę na
wytworzenie oporności na antybiotyk. Poza tym jestem
zdania, że kuracja antybiotykiem u zdrowych gołębi nisz-
czy równowagę flory bakteryjnej w jelitach, co akurat po
przeprowadzonej kuracji może wywołać problemy z infek-
cjami bakteryjnymi.
Po okresie pierzenia u zdrowych gołę-
bi stosowane były nieraz też inne środki. Miałem do czy-
nienia z ludźmi, którzy przez 14 dni stosowali Baytril. Po
infekcji gołębi salmonellą może dość do pojawienia się
„nosicieli”. Są to zwierzęta, które na pozór wyglądają na
zdrowe, które w okresie stresu ponownie wydalają bakte-
rie, które mogą stać się źródłem nowej infekcji. Kuracja
antybiotykowa nie jest w stanie wyleczyć „nosicieli” i wyeli-
minować zarazki. Leczenie paratyfusu u gołębi nie jest pro-
ste. Dobre leczenie bazuje na kilku elementach jak np.: eli-
minowanie gołębi z objawami klinicznymi, leczenie anty-
biotykiem takim jak Baytril oraz szczepienie.
Do preferencyjnych działań przeciw ewentualnej infekcji para-
tyfusem należą: dobra higiena, ostra selekcja, szczególnie
w przypadku starych gołębi (rozpłodowych) oraz nie wpro-
wadzanie do gołębnika nowych gołębi bez kwarantanny.
Kuracja klinicznie zdrowych gołębi moim zdaniem nie
należy do działań preferencyjnych! Wszystkie te argu-
menty przemawiają za tym, aby nie stosować antybioty-
ków jako środka preferencyjnego. Muszę niestety stwier-
dzić, że są one często stosowane. Przypuszczam, że
zawsze są one komuś pomocne. Mam tu na myśli produ-
centów i dystrybutorów. Bez dokładnej diagnozy, stwier-
dzającej występowanie ewentualnej infekcji, mogę sobie
wytłumaczyć zasadność przeprowadzenia krótkiej kuracji
antybiotykowej po okresie pierzenia, tylko wtedy, gdy w
mijającym roku występowały problemy z paratyfusem. W
tym miejscu myślę o takich symptomach jak nie zapłodnio-
ne jaka, trudności z odchowem młódków, duża śmiertel-
ność młódków w pierwszych dniach ich życia, tu i ówdzie
gołębie z jednym obwisłym skrzydłem, krzywo latające lub
z kulawiznami. W takich wypadkach zalecam zawsze
szczepienie i przeprowadzenie ostrej selekcji. Jeśli przez
cały rok hodowca nie miał żadnego problemu ze swoimi
gołębiami, wówczas zawsze będę się starał odwieść go
od stosowania preferencyjnej kuracji antybiotykowej. W
większości przypadków jednak to się nie udaje ze wzglę-
du na następującą argumentację: „Dobrze lotujący hodow-
ca X w ten sposób postępuje, więc i ja chcę tak postępo-
wać i z pewnością nie będzie to ze stratą dla mnie!” Tak
na zakończenie, dziwią mnie zawsze hodowcy specjali-
zujący się w lotach dalekodystansowych z nocowaniem.
Są to hodowcy szczycący się tym, że nic nie stosują u swo-
ich gołębi lecz jedynie prowadzą bardzo ostrą selekcję.
Jednak ci sami hodowcy stosują jesienią u swoich zdro-
wych gołębi długotrwałą kurację antybiotykową. Jako
powód tego podają występującą w trakcie sezonu infekcję
salmonellą. Ostatecznie wybór należy do Was, hodowców
gołębi pocztowych!